Jak co roku, koniec wakacji wiąże się z ożywieniem w jednym z ważniejszych sektorów branży nieruchomości. Na rynku wynajmu pojawiają się bowiem kolejne fale nowych graczy – studentów.

Właściciel, jego obawy...

Podczas gdy stopniowo pustoszeją plaże i hotele kurortów wczasowych, do miast akademickich napływają rzesze nowych lokatorów, niekoniecznie tymczasowych. Studenci stanowią istotną i jednocześnie specyficzną grupę najemców. Wśród właścicieli mieszkań panują więc odmienne opinie dotyczące korzyści z udostępniania swych lokali żakom. Część z nich przeraża wykreowany obraz studenckiej okupacji, pełnej głośnych imprez, ponadprogramowych mieszkańców, konfliktów z sąsiadami oraz szkód materialnych. Obawiają się też zaległości w regulowaniu zobowiązań finansowych oraz ograniczeń związanych z sezonowością tej formy najmu.

… i nadzieje

fot.polishproperty.eu

Niektórzy gospodarze wychodzą z założenia, że każda kategoria lokatorów niesie ze sobą pewne ryzyko, które należy ograniczać odpowiednimi zapisami umowy, np. wprowadzeniem kaucji. W studentach widzą natomiast opłacalny target, który gwarantuje duży wybór potencjalnych najemców w kolejnych semestrach. Ponadto, część pozostaje w danym mieście na stałe, a nie jest w stanie od razu nabyć własnego mieszkania. A jak wskazują szacunki Home Broker, potencjalny dochód z wynajmu przeciętnego mieszkania dwupokojowego w dużym mieście może wynieść w tym roku średnio 6,5% wartości nieruchomości. Pomimo zmiennej koniunktury na rynku, w dalszym ciągu nie brakuje więc chętnych do zarabiania na własnych lokalach mieszkalnych. Są wśród nich także osoby, które zajmują się inwestowaniem w nieruchomości właśnie w tym celu. Sukces inwestycji zależy natomiast od dotarcia do klientów, których sporą część stanowi młodzież akademicka. Warto też pamiętać, że w wielu przypadkach pojęcie sezonowości jest mocno przesadzone.

Student wynajmuje

Nie dla wszystkich studentów początek i koniec roku akademickiego to etapy, oznaczające zmiany adresu. Każdy jednak potrzebuje miejsca noclegowego, umożliwiającego pobyt w wybranym mieście. - Duża rozpiętość potrzeb i możliwości mieszkaniowych młodych ludzi sprawia, że muszą oni precyzyjnie weryfikować zakres pojawiających się ofert – mówi Romuald Margol z PolishProperty.eu, serwisu zajmującego się doradztwem i pośrednictwem w transakcjach nieruchomości – Trafny wybór może oznaczać długofalową, korzystną dla obu stron współpracę. Ważne jest więc na tym etapie określenie pożądanej formy zamieszkania oraz kalkulacja wydatków. Osobne mieszkania, stancje, kwatery, akademiki to opcje generujące różne koszty. Ich ostateczny kształt zależy ponadto m.in. od lokalizacji, warunków wykończenia, sposobu rozliczania mediów czy wreszcie liczby potencjalnych współlokatorów. Usprawnieniem często mozolnego procesu poszukiwań powinny być możliwie kompleksowe specyfikacje ofert, udostępniane przez portale branżowe, serwisy nieruchomościowe czy samych pośredników.

i kupuje

Dla niektórych wejście w dorosłe, samodzielne życie wiąże się z nabyciem własnego M. Pomijając odosobnione przypadki studentów, którzy już na starcie mają wysokie zarobki, większość młodych potrzebuje wsparcia rodziców lub instytucji finansowych. Kończący się w tym roku rządowy program „Rodzina na swoim” sprawił nawet, że część par przyspieszyła decyzję o zawarciu małżeństwa, aby otrzymać kredyt na atrakcyjnych warunkach. Na rynku pojawiły się także inwestycje z bardzo małymi, ale za to niedrogimi mieszkankami. - Niegasnąca aktywność oraz kreatywność tak kupujących, jak i sprzedających pokazuje, że śledzenie nowinek w branży nieruchomości może przynosić korzyści wszystkim stronom – dodaje Romuald Margol z PolishProperty.eu.