nieruchomosci

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Polska nadrabia zaległości bijąc rekordy w liczbie budowanych mieszkań

W 2019 roku w Polsce oddano do użytku ponad 207 tys. nowych mieszkań. Był to jeden z trzech najlepszych wyników w Europie. W ubiegłym roku za metr kwadratowy mieszkania w naszym kraju trzeba było zapłacić średnio 1 520 euro, a w samej Warszawie 2 115 euro. Dla porównania średni koszt zakupu metra kwadratowego w centralnych dzielnicach Paryża wynosi niemal 12,9 tys. euro. Jak wynika z dziewiątej edycji raportu firmy doradczej Deloitte Property Index.

W 2019 roku w Polsce oddano do użytku ponad 207 tys. nowych mieszkań. Był to jeden z trzech najlepszych wyników w Europie. W ubiegłym roku za metr kwadratowy mieszkania w naszym kraju trzeba było zapłacić średnio 1 520 euro, a w samej Warszawie 2 115 euro. Dla porównania średni koszt zakupu metra kwadratowego w centralnych dzielnicach Paryża wynosi niemal 12,9 tys. euro. Jak wynika z dziewiątej edycji raportu firmy doradczej Deloitte Property Index. Overview of European Residential Markets, pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 może wywołać negatywne skutki dla rynku deweloperskiego, choć firmy działające w tej branży są lepiej przygotowane niż w czasie kryzysu w 2008 roku.

Raport Deloitte podsumowuje sytuację na rynku nieruchomości mieszkaniowych w 23 krajach w 2019 roku. W analizie ujęto nowe państwa: Bośnię i Hercegowinę, Serbię, Słowację, Bułgarię, Irlandię, Luksemburg oraz Izrael. Eksperci Deloitte uwzględnili również wpływ pandemii na rynek nieruchomości.

Budownictwo było jedną z tych sektorów gospodarki, które najbardziej ucierpiały podczas poprzedniego kryzysu finansowego ponad dziesięć lat temu. Wtedy deweloperzy mieli ogromne problemy finansowe, a większość projektów została wstrzymana. Skutkiem tego była rekordowo mała liczba mieszkań zainicjowanych i ukończonych w latach pokryzysowych, co w połączeniu z niskimi kosztami finansowania i ożywieniem gospodarczym zapoczątkowało wzrost cen mieszkań w całej Europie i pogłębiło niedobory w mieszkalnictwie w niektórych krajach - mówi Maciej Krasoń, Partner w dziale Audytu Deloitte, Lider Sektora Nieruchomości i Budownictwa w Europie Środkowej.

Szacunkowa aktywność transakcyjna w II kwartale 2020 roku była znacznie niższa niż w poprzednich latach na większości wybranych rynków. Z raportu wynika, iż niektóre kraje doświadczyły już spadków w liczbie transakcji sięgających 80 proc. rok do roku. Powodem jest niepewność sytuacji ekonomicznej i epidemiologicznej, która skutecznie zniechęcała potencjalnych kupujących do podejmowania poważnych decyzji inwestycyjnych.

Pandemia może również zmienić nasz sposób myślenia i codziennego funkcjonowania. Upowszechnienie pracy zdalnej prawdopodobnie przekieruje część popytu na własne lokum z miast na bardziej peryferyjne tereny, co będzie skutkować wyrównaniem cen w różnych regionach kraju. Koronawirus może także na dobre zmienić rynek wynajmu, w tym, na skutek malejącej liczby turystów, także popularnego w ostatnich latach najmu krótkoterminowego - mówi Dominik Stojek, Partner Associate, dział Doradztwa Nieruchomościowego Deloitte.

Zagrożeniem dla deweloperów są zarówno przedłużające się procedury, jak i braki w sile roboczej. Wielu pracowników na budowach to obcokrajowcy, którzy w czasie pandemii musieli wrócić do swoich krajów.

Ceny mieszkań rosną w całej Europie

W ubiegłym roku w 19 z 23 krajów, ujętych w raporcie Deloitte, ceny nowych mieszkań wzrosły. W pięciu z nich tj.: w Luksemburgu, Francji, Hiszpanii, na Słowacji oraz Węgrzech były to wzrosty powyżej 10 proc. W Polsce mieszkania podrożały średnio o 9,7 proc. (w euro), a ceny sięgnęły ponad 1,5 tys. euro za metr kwadratowy. Najdrożej jest w debiutującym w zestawieniu Luksemburgu, gdzie koszt metra kwadratowego nowego mieszkania kształtuje się na poziomie 7,14 tys. euro. Z kolei najtaniej jest tradycyjnie w krajach Europy Środkowej i na Bałkanach. Za metr kwadratowy w Bułgarii trzeba zapłacić średnio 550 euro, a w Bośni Hercegowinie 849 euro. W 2019 roku największymi zasobami mieszkaniowymi mogła pochwalić się ponownie Portugalia (581,5 mieszkań na tysiąc mieszkańców). Polska z 386,2 mieszkaniami znalazła się na czwartym miejscu od końca. Gorsze od nas wyniki zanotowały jedynie Izrael, Wielka Brytania i Słowacja. Na koniec ubiegłego roku Polacy mieli do dyspozycji 14,8 mln mieszkań.

Polska buduje na potęgę

W 2019 roku na tysiąc mieszkańców oddawano w Polsce do użytku średnio 5,4 nowych mieszkań. Z 207,5 tys. gotowych do zamieszkania lokali w ubiegłym roku nasz kraj osiągnął najlepszy wynik w regionie Europy Środkowej. Spośród wszystkich analizowanych krajów lepsi od nas byli jedynie Niemcy i Francuzi.

– Jest to także najlepszy wynik w historii badania. 65,4 tys. mieszkań, czyli niemal jedną trzecią, sprzedano w sześciu największych miastach. Popyt napędzały nie tylko lokale kupowane na własny użytek, ale także nabywane z myślą o inwestycji na wynajem krótko- i długoterminowy - wyjaśnia Dominik Stojek.

Miejscem, gdzie do użytku oddano najwięcej mieszkań w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców jest Luksemburg (11,65 mieszkań). Z kolei najgorsze wyniki w tej kategorii odnotowano w Bośni i Hercegowinie (0,64 mieszkań na tysiąc mieszkańców) oraz Bułgarii (0,88 mieszkań na tysiąc mieszkańców). Jeżeli chodzi o liczbę mieszkań będących w budowie, to tu także przewodzi Polska wraz z Niemcami i Francją. W 2019 roku w budowie w Polsce znajdowało się 237,3 tys. lokali, co odpowiada 6,18 mieszkaniom na 1000 osób. W tej kategorii tylko Luksemburg okazał się lepszy (8,92 mieszkań na 1000 mieszkańców). Najniższy wskaźnik zanotowały Bośnia i Hercegowina oraz Bułgaria (odpowiednio 0,14 i 1,2 mieszkania na tysiąc mieszkańców).  

Coraz droższe metropolie

Autorzy raportu przeanalizowali także ceny w 63 miastach. Wśród najdroższych metropolii w ujętych w publikacji krajach, tuż za Paryżem (12,9 tys. euro za m2) i Tel Avivem (9,8 tys. euro), znalazła się stolica Luksemburga (9,6 tys. euro). Najtańsze mieszkania można z kolei znaleźć w serbskiej miejscowości Niš oraz w bułgarskich: Varnie i Burgas. W tych trzech miastach ceny kształtują się średnio poniżej 900 euro za metr kwadratowy.

W Warszawie w ubiegłym roku za metr kwadratowy trzeba było zapłacić średnio 2,1 tys. euro. To o 8,4 proc. więcej niż w 2018 roku. Raport pokazuje również poziom cen dla trzech innych polskich miast: Krakowa (1 813 euro za m2), Wrocławia (1 731 euro za m2) oraz Łodzi (1 360 euro za m2). We wszystkich przypadkach ceny były wyższe niż rok wcześniej. Jak wynika z analizy ekspertów Deloitte, rok do roku ceny wzrosły najbardziej w norweskim Bergen (o 24,6 proc.), a następnie w portugalskim Porto (o 20,1 proc.). Kolejnych 15 miast zanotowało dwucyfrowy wzrost. Z drugiej strony, w porównaniu z 2018 rokiem, ceny spadły aż w jedenastu miastach. Najgłębsze spadki zanotowano w Alicante (-9,3 proc.) i Oslo (-9 proc.).

W jakim mieście za wynajmem zapłacimy najwięcej? Tu także zaskoczeń nie ma. Na wynajem metra kwadratowego w Luksemburgu należy przeznaczyć 30,7 euro miesięcznie. Dwa kolejne miejsca zajmują centralne dzielnice Paryża i Londynu (odpowiednio 28,3 i 27 euro za metr). Warszawa z 16,7 euro za metr kwadratowy znalazła się na 18. miejscu spośród analizowanych miast. W Krakowie jest to średnio 11,5 euro, we Wrocławiu 11,1 euro, a w Łodzi 9,3 euro. Najmniejsze obciążenie dla kieszeni towynajęcie mieszkania w Sarajewie (4,1 euro).

Ile lat trzeba pracować na własne „M”

Biorąc pod uwagę wysokość średniej rocznej pensji brutto w danym kraju, najszybciej na własne mieszkanie mogą sobie pozwolić Portugalczycy i Belgowie, których już po odpowiednio 4 i 4,1 latach pracy byłoby stać na 70-metrowe lokum. Z kolei mieszkańcy Czech muszą swoją pensję brutto odkładać w całości przez jedenaście lat i cztery miesiące. W Polsce potrzeba na to nieco ponad 7lat, co plasuje nas w środku stawki. Należy pamiętać, że faktyczna siła nabywcza w zależności od obciążeń pensji brutto w różnych krajach może się różnić, jednak dla potrzeb tego badania przyjęto założenie, które umożliwia porównanie. Ważnym wskaźnikiem na rynku nieruchomości jest zadłużenie związane z zaciąganiem kredytów hipotecznych i porównaniem ich wolumenu do PKB. Wartości tego wskaźnika w poszczególnych krajach znacznie od siebie odbiegały. Państwem o najniższym poziomie zadłużenia była w ubiegłym roku Bośnia i Hercegowina (15,1 proc.). Pozostałe kraje regionu Europy Środkowej: Polska, Czechy oraz Łotwa znalazły się w grupie państw (wraz z Włochami), w których poziomy zadłużenia uplasowały się poniżej 50 proc., z tym że w przypadku Polski jest to poziom 34,6 proc. Najwyższe zadłużenie zaobserwowano na stabilnych i nasyconych rynkach mieszkaniowych Holandii i Danii, gdzie funkcjonują sprawne systemy hipoteczne.W jakich krajach mieszkańcy mogą liczyć na najniższe oprocentowanie kredytów hipotecznych? W 2019 roku była to Portugalia, gdzie kredyty były oprocentowane w wysokości średnio 1,1 proc. W przypadku Polaków było to średnio 3,8 proc. Z najwyższym, bo w wysokości 4,6 proc. kredytów hipotecznych, musieli liczyć się Węgrzy.