30-07-2021, 07:30
Wolumen transakcji mieszkaniowych w Europie Środkowo-Wschodniej był dość ograniczony i w ciągu ostatnich 5 lat wynosił średnio rocznie nieco ponad 200 mln euro. Według raportu pt. „The PrivateRentalSector: Has itfound a home in CEE?” opublikowanego przez Colliers we współpracy z Greenberg Traurig i Kinstellar w całym regionie zapowiadana jest większa liczba inwestycji budowanych pod wynajem (PRS/BTR), których realizacja ma nastąpić w ciągu najbliższych kilku lat. Pod względem istniejących zasobów przodują Czechy, za nimi plasuje się Polska, a w dalszej kolejności pozostałe kraje.
—W wielu krajach rozwija się rozdrobniony rynek wynajmu, ponieważ osoby prywatne inwestują w nieruchomości mieszkalne dla własnych celów inwestycyjnych. Dzieje się tak głównie dlatego, że konta oszczędnościowe nie przynoszą znaczących zysków, a koszty kredytu hipotecznego są na większości rynków rekordowo niskie. Wiele z tych lokali mieszkalnych jest wynajmowanych, a ponieważ ceny sprzedaży za metr kwadratowy rosną z roku na rok, toich wartość wzrasta. Brak nowej podaży na wielu rynkach również winduje ceny i sprawia, że marzenie o posiadaniu własnego „M” dla wielu wydaje się niemożliwe do zrealizowania. Częściowo z tych właśnie powodów sektor najmu instytucjonalnego i zainteresowanie inwestorów również rosną—powiedział Kevin Turpin, Dyrektor ds. badań na region Europy Środkowo-Wschodniej.
W 2019 r. najwyższe wskaźniki przeludnienia (w oparciu o dostępność pokoi na osobę i średnią wielkość gospodarstwa domowego) odnotowano w Rumunii (45,8%), na Łotwie (42,2%) i w Bułgarii (41,1%), a najniższe na Cyprze (2,2%).Z danych wynika, że większość gospodarstw domowych w Europie Środkowej jest bardziej przeludniona niż średnia wUE.Długoterminowy trend europejski wskazuje na stopniowyspadekprzeludnienia, dlatego jeśli założymy, że tendencja ta się utrzyma, a rynki Europy Środkowo-Wschodniej będą nadal dążyć do konwergencji, będzie to w pewien sposób potwierdzeniemistnienia luki w podaży i konieczności zwiększenia liczby mieszkań.Przewidujemy, że z tej podaży istotną część będą stanowić nieruchomości pod wynajem, przy założeniu zmiany strategii przez większą liczbę deweloperów i inwestorów, co zaczyna się już dziać w Polsce i w Czechach.
W ciągu ostatnich 5 lat w Europie Środkowo-Wschodniej ceny sprzedaży mieszkań gwałtownie rosły, co było częściowo spowodowane brakiem podaży, względną łatwością zaciągania kredytów i niskimi kosztami obsługi oraz zainteresowaniem inwestycjami w nieruchomości w celu
uzyskania wyższej stopy zwrotu ze swoich oszczędności niż bankowa.W grę wchodzą również inne czynniki, takie jak brak odpowiednich działek i rosnące ich ceny, przeciągające się i niepewne procesy uzyskiwania pozwoleń oraz niedobór i wzrost kosztów materiałów budowlanych i pracowników.Według danych Eurostatu koszt budowy nowych mieszkań w UE wzrósł o 15% w okresie od 2010 do 2019 roku.Wśród państw członkowskich Europy Środkowo-Wschodniej największy wzrost odnotowano na Węgrzech (+47%) i w Rumunii (+46%).Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, wielu deweloperów w regionie nie rezygnuje z modelu „build-to-sell”, tzn. budowania na sprzedaż dla klienta indywidualnego.Jeśli zaś chodzi oistniejące zasobycałych kompleksów obiektów zlokalami na wynajem, będących własnością deweloperów/inwestorów – tzw. najmu instytucjonalnego, dość daleko w czołówce znajdują się Czechy z ok. 57 000 lokali, a następnie Polska z ok. 4 500 lokalami.
— Obiekty najmu instytucjonalnego jako klasa aktywów są stosunkowo nowym zjawiskiem w Europie Środkowo-Wschodniej i z pewnością jest ich coraz mniej w miarę oddalania się na wschód. Częściowo jest to podyktowane względami historycznymi: wskaźnik własnościlokalu mieszkalnego był zawsze bardzo wysoki w Europie Środkowo-Wschodniej i odzwierciedlał mentalność nakazującą posiadanie własnego mieszkania czy domu. Obecnie nie jest to regułą. W związku ze zmianami demograficznymi i stale rosnącymi cenami nieruchomości w zatłoczonych obszarach, gdzie możliwości inwestycyjne są coraz mniejsze, a wiele osób jest wykluczonych z rynku zakupu mieszkań czy domów, spodziewamy się, że ta klasa aktywów zyska na popularności w Europie Środkowo-Wschodniej—powiedział Victor Constantinescu, Partner Zarządzający, Współkierownik Działu Nieruchomości w firmie Kinstellar w Bukareszcie.
W całym regionie widoczna jest również większa liczba inwestycji w obszarze nieruchomości budowanych pod wynajem (BTR/PRS), których realizacja ma nastąpić w ciągu najbliższych kilku lat.Śledząc działalność w sektorze Living/PRS, widać wyraźnie, że wszystkie rynki w Europie Środkowo-Wschodniej znajdują się na stosunkowo wczesnym etapie rozwoju, ale rozwijają się też w różnym tempie.Z pewnością w Polsce i Czechach obserwujemy szybszy trend wzrostowy.
Warunki najmu
Na większości rynków powszechny jest podział najmu na długo- i krótkoterminowy, przy czym krótkoterminowy definiowany jest zazwyczaj jako krótszy niż 3 miesiące, ale może wynosić do 6 miesięcy.Z kolei najem długoterminowy zazwyczaj oznacza umowę obowiązującą 1 rok lub dłużej, co jest oczywiście znacznie krótszym okresem niż standardowe 5+ letnie umowy najmu spotykane w sektorze komercyjnym.W sektorze najmu instytucjonalnego (PRS)najbardziej powszechne są umowy najmu na okres jednego roku, a po ich zakończeniu najemcy albo składają wypowiedzenie i wyprowadzają się, albo przedłużają umowę na kolejny rok.
—W krajach Europy Środkowo-Wschodniej, których dotyczy niniejszy raport, nie było regulacji ograniczających umowy najmu pomiędzy podmiotami prywatnymi i w momencie tworzenia tego raportu nie są znane żadne plany ich wprowadzenia.Dlatego też na koniec każdego roku lub okresu najmu wynajmujący mają prawo do zmiany wysokości czynszu, ponieważ w standardowej jednorocznej umowie najmu nie stosuje się indeksacji.Może to oczywiście czasami prowadzić do skokowych wzrostów czynszów w zależności od warunków rynkowych w danym czasie —powiedziałaAgata Jurek-Zbrojska, Partner w zespole nieruchomości warszawskiego biura GreenbergTraurig.
Wolumen transakcji mieszkaniowych w Europie Środkowo-Wschodniej był raczej ograniczony i wynosił średnio rocznie nieco ponad 200 mln euro w ciągu ostatnich 5 lat (w przeciwieństwie do wolumenu transakcji w regionie EMEA, który w 2019 i 2020 r. wyniósł ponad 60 mld euro).
—Ma to wiele wspólnego z brakiem istniejącego produktuna rynku, a nie z brakiem apetytu ze strony inwestorów.W kilku przypadkach, które obserwowaliśmy i w których doradzaliśmy, w Europie Środkowo-Wschodniej, inwestorzy weszli na rynek poprzez przejęcie dewelopera mieszkaniowego lub utworzenie spółki joint venture w celu zabezpieczenia odpowiednio dużego portfela gruntów oraz w konsekwencji projektów typu PRS, które na tych gruntach mogą powstać—wyjaśniłaDorota Wysokińska-Kuzdra, Senior Partner w Colliers, Dyrektor działu Corporate Financew Europie Środkowo-Wschodniej.
Szacujemy, że stopy zwrotu z inwestycji w sektorze PRS, w zależności od lokalizacji, będą kształtować się w przedziale 3,5-4,0% w Czechach i 5,0-5,5% w Polsce.
Podobne artykuły
Komentarze