nieruchomosci

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Zakup mieszkania w Warszawie coraz mniej dostępny. Idziemy w kierunku najmu, podobnie jak cała Europa Środkowo-Wschodnia

Sektor PRS powstał jako samodzielna klasa aktywów na dojrzałych europejskich rynkach wiele lat temu.

Sektor PRS powstał jako samodzielna klasa aktywów na dojrzałych europejskich rynkach wiele lat temu. Europa Środkowo-Wschodnia opierała się temu trendowi ze względu na duże przywiązanie ludzi do własności. Teraz to się zmienia. Ceny mieszkań poszybowały w górę, a warunki ekonomiczne nie zachęcają do zakupu. Warszawa, podobnie jak Praga i Bratysława, znajdują się w pierwszej piątce najmniej dostępnych miast europejskich pod względem zakupu nieruchomości. To skłania do korzystania z najmu, w czym deweloperzy dostrzegają szasnę.

Pandemia w znaczący sposób wpłynęła na sektor nieruchomości, potęgując i przyspieszając wiele zmian. Już w 2021 roku wolumeny inwestycyjne w regionie EMEA zamiast płynąć do biur, zostały skierowane w stronę magazynów i mieszkań. Wzrost w tych sektorach wyniósł odpowiednio 137 proc. i 152 proc. Rok 2021 był najlepszy w historii, a całkowity obrót inwestycjami mieszkaniowymi wyniósł 109 mld euro, czyli dwukrotnie więcej niż średnia z poprzednich pięciu lat. Pomimo narastających wyzwań politycznych, gospodarczych i finansowych od początku 2022 roku, aktywność inwestycyjna w sektorze mieszkaniowym trzyma się świetnie. W pierwszym półroczu br. zainwestowano ok. 32 mld euro w całym regionie EMEA, czyli o 7 proc. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, ale o 8 proc. więcej niż wynosi średnia pięcioletnia.

Rozwój PRS w Europie Środkowo-Wschodniej

Rynek inwestycji w nieruchomości mieszkaniowe w ciągu ostatnich pięciu lat mocno się rozrósł, ale pozostał ograniczony geograficznie. Niemcy odpowiadały za jedną trzecią całkowitego wolumenu inwestycji, a ich udział stale wzrastał. Kraje skandynawskie przyciągnęły ok. jedną piątą wolumenu, a Wielka Brytania znalazła się na trzecim miejscu z 14 proc. udziałem. Warto odnotować mocną pozycję Madrytu i Barcelony, bo te miasta stanowią przykład tego, jak szybko sektor PRS może pojawić się na rynkach niebędących kluczowymi. To dobry punkt odniesienia dla stolic Europy Środkowo-Wschodniej.

Aktualnie Europa Środkowo-Wschodnia ma 1 proc. udziału w wolumenie inwestycji mieszkaniowych w Europie, z ok. 1,8 mld euro inwestycji mieszkaniowych zrealizowanych w latach 2017-2021. Wartość ta została zwiększona dzięki jednej transakcji portfelowej w Czechach w 2020 roku o wartości aż 1,3 mld euro. Wyłączając tę transakcję, średnia wielkość transakcji pozostaje w przedziale 20 mln euro, a całkowity obrót to ok. 105 mln euro rocznie. Widać jednak spory wzrost rok do roku na pięciu głównych rynkach, czyli w Czechach, Polsce, Rumunii, Słowacji oraz Węgrzech. Ogólny wolumen inwestycyjny zwiększył się w tych krajach o 36 proc. rok do roku w pierwszej połowie 2022 roku, a wolumen inwestycji mieszkaniowych dotrzymał kroku i osiągnął ok. 130 mln euro, czyli o 38 proc. więcej rok do roku. Na razie ta liczba pozostaje niska, ale pokazuje tendencję wzrostową.

Analizując poszczególne kraje, największy udział w całkowitym wolumenie inwestycji w sektorze mają Czechy ze względu na transakcję portfelową z 2020 roku. Bez niej Polska i Czechy mają mniej więcej równy udział i odpowiadają za ok. 94 proc. całego rynku od 2016 roku. Na Rumunię przypada 5 proc., Słowację 1 proc., natomiast na Węgrzech nie zarejestrowano do tej pory żadnej aktywności. Duża różnica między wolumenami koresponduje ze względną dojrzałością sektora: Polska i Czechy wyprzedzają inne kraje regionu pod względem wolumenu inwestycji w PRS, bo coraz więcej deweloperów uznaje budownictwo na wynajem za realną alternatywę dla budownictwa na sprzedaż.

PKB na mieszkańca a własność mieszkań

Rynek najmu mieszkań rozwijał się wraz z rozwojem gospodarczym na głównych rynkach europejskich i istnieje wyraźna odwrotna korelacja pomiędzy poziomem PKB na mieszkańca a wskaźnikiem własności mieszkań. Im wyższy poziom PKB w danym kraju, tym większą rolę odgrywa rynek najmu. Ekonomiczne podstawy tej korelacji są proste: nieruchomości zawsze służyły jako bezpieczne aktywa, a rynek deweloperski nigdy nie zdołał nadążyć za rosnącym apetytem kapitału inwestycyjnego. Potęgowała to kompresja stóp procentowych i obniżanie kosztów finansowych, co przerywały jedynie okresy kryzysów gospodarczych.

Akumulacja bogactwa doprowadziła do wysokich cen mieszkań – w perspektywie na prawie wszystkich rynkach. Wysokie ceny nieruchomości stwarzają duże możliwości dla deweloperów i inwestorów, ale także skutkują spadającą dostępnością dla klienta indywidualnego. To promuje rynek najmu, którego znaczenie w Europie Środkowo-Wschodniej rośnie. Nadal jednak własność króluje i jej wskaźnik w 2020 roku wyniósł 96 proc. w Rumunii, 92 proc. na Słowacji, 91 proc. na Węgrzech, 86 proc. w Polsce i 79 proc. w Czechach. Dla porównania w Niemczech to tylko 51 proc. To się będzie jednak zmieniało. Obecnie Czechy, Polska, Rumunia, Słowacja oraz Węgry mają średni poziom PKB ok. 32,9 tys. euro na mieszkańca. W miastach Europy Zachodniej ta średnia wartość wynosi 68,3 tys. euro na mieszkańca. Przewiduje się, że wzrost gospodarczy będzie kontynuowany, a poziom PKB na mieszkańca wzrośnie do końca obecnej dekady o 45 proc. w Bukareszcie, 35-40 proc. w Budapeszcie i Warszawie oraz 25 proc. w Bratysławie i Pradze. To oznacza, że w ciągu najbliższych kilku lat stolice Europy Środkowo-Wschodniej osiągną poziom gospodarczy dzisiejszego Berlina czy Wiednia. To wpłynie na podstawy rynku mieszkaniowego w podobny sposób, jak miało to miejsce w miastach Europy Zachodniej. Zwłaszcza, że już teraz dostępność mieszkań w Europie Środkowo-Wschodniej jest słaba.

Według Eurostatu średnia UE w 2021 roku mówiła o tym, że potrzeba 12,3 lat średniego dochodu, żeby kupić mieszkanie o powierzchni 75 mkw. Ten sam wskaźnik wynosił 14,5 w Bukareszcie, 16,2 w Budapeszcie, 19,4 w Warszawie, 23,1 w Bratysławie i aż 24,5 w Pradze. Z tymi wskaźnikami Praga jest najmniej przystępnym miastem w całej UE dla osób kupujących pierwsze mieszkanie, Bratysława zajmuje trzecie miejsce, a Warszawa czwarte.

Artykuł reklamowy