Jeszcze niedawno część firm deweloperskich była zmuszona ograniczać swoją działalność i mierzyć się z obawami dotyczącymi postępującego spadku sprzedaży mieszkań. By pozyskać nowych klientów, kusiły atrakcyjnymi obniżkami cen. Sytuacja odwróciła się jednak niemal z dnia na dzień – rynek przeżywa obecnie prawdziwy rozkwit. Skąd ta zmiana i co oznacza zarówno dla deweloperów, jak i zainteresowanych zakupem własnego „M”?
Stosunkowo późno opuszczamy rodzinny dom, by przenieść się na swoje. Określenie “gniazdownicy” dotyczy już niemal połowy Polaków w wieku 18-34 lata. To jeden z najwyższych wskaźników w całej Europie. Gorzej pod tym względem jest tylko na Malcie, na Słowacji i w Bułgarii.
Dla wielu Polaków wysoka inflacja oznacza nie tylko powszechną drożyznę przy zakupie podstawowych produktów, ale również wzrost raty kredytu mieszkaniowego o 100%. Choć tak drastyczny wzrost comiesięcznego zobowiązania „boli”, to warto zauważyć, że w obecnej sytuacji dochodzi do zjawiska dewaluacji długu.
Podwyżki stóp procentowych, które regularnie występowały w całym 2022 r., miały swój wielki finał w IV kwartale minionego roku. To zjawisko zdecydowanie ograniczyło dostęp do kredytów mieszkaniowych dla dużej grupy konsumentów. W połączeniu z innym wydarzeniem – zaostrzeniem Rekomendacji S wydanej przez KNF, w rezultacie spowodowało, że wartość kredytów hipotecznych udzielonych przy wsparciu ekspertów ZFPF w IV kw. 2022 r. wyniosła przeszło 3,7 mld zł, czyli mniej o blisko 29% w porównaniu z III kw.
Co dla kredytobiorców oznacza zapowiedź KNF obniżenia buforu służącego do obliczania zdolności kredytowej?
Rada Polityki Pieniężnej w ostatnim czasie trzykrotnie podniosła stopy procentowe, co przełożyło się na wzrost rat i całkowity koszt kredytu.
Pomimo wzrastającej zdolności kredytowej oraz większego ruchu w agencjach nieruchomości i u pośredników kredytowych nie zmieniła się diametralnie sytuacja przeciętnego Kowalskiego. Nadal może on pozwolić sobie na sfinansowanie kredytem co najwyżej kawalerki lub małego 2- pokojowego mieszkania.
Rekomendacja S jest skierowanym do banków dokumentem wydanym przez Komisję Nadzoru Finansowego. Jego treść dotyczy dobrych praktyk w obszarze kredytów hipotecznych. Jakie ma znaczenie dla potencjalnych kredytobiorców?
Inflacja i wysokie stopy procentowe zmniejszyły siłę nabywczą Polaków. Nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej podyktowane przez rekomendację KNF przełożyły się na nieco bardziej restrykcyjną politykę banków wobec potencjalnych kredytobiorców.
Sytuacja na rynku nieruchomości jednych napawa optymizmem, a drugich przerażeniem.
Nagły wzrost wysokości rat kredytów hipotecznych sprawił, że dla wielu osób wprowadzony przez Rząd projekt wakacji kredytowych okazuje się szansą na złapanie oddechu. Szacuje się, że Polacy dzięki tej regulacji mogą zaoszczędzić nawet 3 miliardy złotych. Nie ma jednak nic za darmo. Banki uważają, że rząd ich nie wysłuchał, dlatego planują odwet.
Wysokie stopy procentowe utrudniają zaciągnięcie kredytu hipotecznego. Dlatego wiele osób upatruje szansy w nowym programie mieszkaniowym dla osób do 45 roku życia, który zgodnie z zapowiedzią rządu powinien wystartować w połowie 2023 roku. Zakłada on dwie formy wsparcia kupującego – bezpieczny kredyt 2 proc. i oszczędnościowe konto mieszkaniowe. Co istotne, o kredyt będą mogły ubiegać się osoby, które nie mają i nigdy nie miały mieszkania. Jak więc zawczasu przygotować się do kupna lokum?
Deweloperzy w obliczu zastanej sytuacji ekonomiczno-politycznej będą zmuszeni podnieść ceny mieszkań.
Kredyt hipoteczny zwykle wiąże kredytobiorcę na wiele lat z kredytującym go bankiem.