nieruchomosci

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Podaż nowych mieszkań w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu w najgłębszym kryzysie od początku 2010 r.

Wyniki sprzedażowe za III kw. 2023 r. w większości miast były nieco lepsze niż w drugim kwartale. Niewielki, pięcioprocentowy wzrost w porównaniu do minionego kwartału liczony łącznie dla sześciu głównych rynków, czyli Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Poznania i Łodzi, wynika z wysokiej sprzedaży w stolicy, która zbliżyła się do rekordowych wyników z okresu boomu na rynku nieruchomości. Łącznie w tych miastach sprzedano prawie 16,4 tys. jednostek, czyli więcej niż w dobrych pod tym względem III i IV kwartale 2021 roku.

JLL logo

Wyniki sprzedażowe za III kw. 2023 r. w większości miast były nieco lepsze niż w drugim kwartale. Niewielki, pięcioprocentowy wzrost w porównaniu do minionego kwartału liczony łącznie dla sześciu głównych rynków, czyli Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Poznania i Łodzi, wynika z wysokiej sprzedaży w stolicy, która zbliżyła się do rekordowych wyników z okresu boomu na rynku nieruchomości. Łącznie w tych miastach sprzedano prawie 16,4 tys. jednostek, czyli więcej niż w dobrych pod tym względem III i IV kwartale 2021 roku.

„We wszystkich miastach popyt można ocenić jako wysoki, co jest spowodowane między innymi wzrostem liczby nabywców finansujących zakup z udziałem kredytu 2%. W wielu przypadkach na jedno mieszkanie było kilku chętnych i w tym przedziale cenowym można mówić o sporym niezaspokojeniu rynku. Istotny wpływ miała także wielkość i charakterystyka dostępnej oferty. Wysoka sprzedaż w Warszawie nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie duża liczba mieszkań wprowadzonych w ostatnim kwartale do sprzedaży. Spadek sprzedaży w Krakowie i tylko niewielki wzrost we Wrocławiu związany jest bardziej z niewielką ofertą, a nie brakiem popytu. Szybko rosnące ceny i perspektywa ich dalszego wzrostu, sprawiły, że na rynek powrócili nabywcy, traktujący zakup mieszkania jako okazję do ochronienia wartości swoich oszczędności i zarobienia na spodziewanym wzroście wartości kupionego lokalu.”– komentuje Aleksandra Gawrońska, Director, Residential Research, JLL.

Podaż nie może nadążyć za popytem

Jedynym miastem, gdzie w porównaniu z poprzednim kwartałem podaż wyraźnie wzrosła, była Warszawa – 75% kdk. W Krakowie i Trójmieście do sprzedaży weszło mniej więcej tyle samo lokali i zarazem tyle samo co w drugim kwartale tego roku. Mniejszą nową podaż odnotowano w Poznaniu. W sumie na sześciu rynkach do sprzedaży wprowadzono w minionym kwartale niecałe 10 tys. lokali, o 3% mniej niż kwartał wcześniej. Oferta na koniec trzeciego kwartału zmalała do nieco ponad 34 tys. jednostek. Mniej mieszkań w ofercie było ostatnio w I kw. 2010 roku, ale wtedy był to skutek globalnego kryzysu bankowo-finansowego.

Gdzie jest największy niedobór mieszkań?

Największe problemy z ofertą widoczne są w Krakowie. Aby odszukać w czasie rok, w którym liczba dostępnych mieszkań na tym rynku była mniejsza niż 4 tysiące lokali, trzeba by cofnąć się o ponad 15 lat. Podobnie sytuacja wygląda w Warszawie. Tak ograniczonej oferty mieszkań nie było w stolicy od blisko dwudziestu lat, czyli czasu, gdy likwidacja planów ogólnych w połączeniu z zapowiedzią zakończenia funkcjonowania ulgi odsetkowej zaowocowały wyczyszczeniem półek w biurach sprzedaży deweloperów. Na tym tle jedynie Łódź wygląda zupełnie inaczej. Oferta bliska 5,8 tys. jednostek jest najwyższa w historii tego rynku i wyższa niż w Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu. To jedyna duża metropolia, w której w minionych czterech kwartałach sprzedało się wyraźnie mniej mieszkań niż pojawiło się w sprzedaży.

Największy wzrost cen mieszkań w Warszawie i Krakowie

Gdy mieszkań jest coraz mniej, naturalną konsekwencją jest wzrost cen. Średnie ceny lokali pozostających w ofercie na koniec trzeciego kwartału 2023 roku wzrosły w ostatnich 3 miesiącach najbardziej w Trójmieście (9%) i Warszawie (8%), zaś najmniej w Łodzi (3%). Wzrost cen w skali roku był najwyższy w Warszawie (20%) i Krakowie (19%). W granicach 15-16,5% wzrosły ceny ofertowe w Trójmieście, Poznaniu i Wrocławiu. Tylko w Łodzi ceny wzrosły o niecałe 11%. Wprowadzenie w programie „Bezpieczny kredyt 2% (BK2)” limitu ceny całkowitej mieszkania w połączeniu z niedoborem podaży otworzyło możliwość podnoszenia cen w przeliczeniu na metr kwadratowy w przypadku tych mieszkań, których ceny całkowite i ograniczona konkurencja na to pozwalały. W przypadku Łodzi wysoka oferta i silna konkurencja tańszych lokali z rynku wtórnego utrudnia podnoszenie cen. W dodatku duża część obecnej oferty to lokale niewielkie, projektowane z myślą o nabywcach szukających lokali pod wynajem.

„Końcówka kwartału przyniosła także spektakularne obniżki stóp procentowych. Z jednej strony powinno to zaowocować nieco niższym oprocentowaniem kredytów udzielanych na warunkach rynkowych, czyli bez dopłat. Z drugiej mogą wzmocnić już silne zjawisko traktowania rynku mieszkaniowego w metropoliach, zwłaszcza w Warszawie jako alternatywy dla rynku akcyjnego. Oznaczać to będzie kolejny czynnik wzmacniający popyt na nowe mieszkania. Spadek stóp i perspektywa dalszego spadku inflacji powoli zmienia także spojrzenie na stopę zwrotu z najmu. Nic nie wskazuje na to, aby rynek najmu miał w najbliższym czasie wejść w fazę wyraźnej nadwyżki podaży nad popytem.

Niepewność dotycząca polityki mieszkaniowej po wyborach zwiększa determinację poszukujących gorączkowo lokali spełniających kryteria programu „kredyt za 2%”. Dodatkowo głębokie obniżki stóp procentowych przyczynią się z pewnością do wzrostu wolumenu kredytów oprocentowanych na rynkowych zasadach” – komentuje Kazimierz Kirejczyk, Senior Strategy Advisor, Housing Sector, JLL.

Mieszkania jako kapitał na przyszłość

Rynek mieszkaniowy znów, tak jak to miało już miejsce kilkukrotnie w przeszłości, stał się oprócz szansy zakupu mieszkania także obszarem spekulowania kapitałem. Wielu nabywców uważa, że dalszy wzrost cen w kolejnych kwartałach jest nieuchronny. Ograniczona oferta przy rosnącej sprzedaży i dużym poziomie niepewności w otoczeniu rynku powoduje wzrost cen. Sytuacja ta sprzyja też wprowadzaniu do sprzedaży mieszkań w pulach, tak aby kolejne pule można było wyceniać coraz wyżej a wielkość podaży dostosowywać do bieżącego popytu.

Artykuł reklamowy