Jak wynika z raportu Metrohouse i Expandera, ceny mieszkań w Warszawie wzrosły o prawie 5% w ciągu minionych 12 miesięcy. Na niekorzyść kupujących działa również to, że banki podwyższają marże kredytowe.
W II kwartale 2018 r. firmy należące do Związku Firm Pośrednictwa Finansowego zanotowały kolejny rekord sprzedaży. Eksperci ZFPF pośredniczyli w udzieleniu kredytów hipotecznych o łącznej wartości ponad 6,1 mld zł. To aż o 35 proc. więcej niż przed rokiem. Jeszcze bardziej, bo o 43 proc. wzrosła wartość sprzedanych przez pośredników kredytów gotówkowych. W przypadku produktów firmowych ten wzrost wyniósł 16 proc.
Ze wszystkich miast analizowanych w raporcie Metrohouse i Expandera, w Łodzi odnotowano największy wzrost średnich cen transakcyjnych. Jego przyczyną było nabywanie przez kupujących mieszkań o mniejszych metrażach, których cena m2 jest zwykle wyższa.
Rynek nieruchomości w Polsce ma się bardzo dobrze. Mimo rosnących cen mieszkań, zainteresowanie kupnem nowego lokum nie słabnie, także z myślą o wynajmie. Nieruchomości dalej chętnie kupujemy na kredyt. Zaciągamy je na coraz wyższe kwoty. Najczęściej jest to między 200 a 500 tys. zł. Kredyty o tej wartości stanowią̨ aż 81 proc. wszystkich hipotek udzielonych w III kw. br.
Nowe czy używane? To jedno z pierwszych pytań, na jakie powinny sobie odpowiedzieć osoby planujące zakup mieszkania.
Wprawdzie od kilku kwartałów ceny mieszkań rosną, ale już pojawiają się sygnały, że tendencja ta ma się ku końcowi. Zarówno prognozy ekspertów, jak i oczekiwania potencjalnych klientów, są jednak dość zróżnicowane. Podobnie zresztą jak opinie dotyczące perspektyw rynku nieruchomości - pisze w komentarzu rynkowym Jakub Nieckarz, prezes firmy deweloperskiej PVI.
Obecna sytuacja związana z wprowadzeniem stanu epidemicznego w związku z zagrożeniem wywołanym przez koronawirusa w Polsce oraz w pozostałych państwach Unii Europejskiej nie sprzyja gospodarce, w tym przemysłowi.
Szukając mieszkania, w pierwszej chwili sugerujemy się ceną ofertową. Tymczasem cena transakcyjna, za którą faktycznie moglibyśmy nabyć własne „M”, może być niższa nawet o 5-7%. Jak to możliwe? Jak wynegocjować z deweloperem lepszą ofertę?
Stabilne ceny, większa dostępność mieszkań i rosnąca dynamika sprzedaży – to najważniejsze wnioski z opracowania Narodowego Banku Polskiego podsumowującego I kwartał 2016 roku na rynku nieruchomości.
Jak wynika z najnowszego raportu Metrohouse i Expandera, we Wrocławiu kolejny miesiąc z rzędu spadają ceny transakcyjne mieszkań. Podobnie niskie ceny ostatni raz były widoczne w analizach dwa lata temu.
Rok 2016 okazał się rekordowy, jeżeli chodzi o ilość sprzedanych mieszkań z rynku pierwotnego, było ich blisko 62 tys., co okazało się 13-procentowym wzrostem względem 2015 roku.
Dane i komentarze dotyczące rynku nieruchomości mieszkaniowych jednoznacznie wskazują, iż hossa trwa w najlepsze. Mieszkaniówka rozpędza się we wszystkich segmentach – rynek wchłania zarówno mieszkania nowe i stare, małe i duże.
Nie mamy dobrych wiadomości dla osób planujących w najbliższym czasie kupić mieszkanie na rynku wtórnym. We wszystkich analizowanych przez Metrohouse i Expandera miastach ceny rosną od 6% do 14%.
Nasz rynek nieruchomości od kilku lat znajduje się w fazie doskonałej koniunktury. Rekordowe lub bliskie najwyższym w historii są liczba oddawanych mieszkań, wydanych zezwoleń i rozpoczętych budów. By określić ten stan mianem hossy brakuje tylko jednego elementu – wzrostu cen. Ale i bez niego mieszkaniowe inwestycje są wystarczająco atrakcyjne.
Bardzo dobra sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym sprawia, że świetna passa deweloperów trwa w najlepsze. W ostatnim czasie są oni jednak poddawani presji wynikającej ze wzrostów cen robocizny i materiałów budowlanych. Tymczasem klienci szturmują biura deweloperów. Zaciągają też coraz więcej kredytów, których wartość w I kwartale była zbliżona do poziomu z 2008 r.