Rynek nieruchomości przyzwyczaił nas do systematycznych wzrostów kosztów związanych z budową, a także zakupem mieszkań z rynku pierwotnego. Wiele wskazuje na to, że mijający rok był pod tym względem rekordowy. Czy nadchodzący 2020 r. również taki będzie?
W pierwszej połowie 2021 roku w polskie nieruchomości komercyjne zainwestowano 2 mld euro. Z tego 96% pochodziło z zagranicznego kapitału, a jedynie 4% od rodzimych inwestorów – wynika z danych CBRE. Taką tendencję widać w naszym kraju już od wielu lat. Tymczasem w wielu innych europejskich państwach lokalne inwestycje w nieruchomości komercyjne to kilkadziesiąt procent całych kwot. W ostatnich pięciu latach w Czechach rodzimy kapitał przekraczał jedną piątą całej kwoty, a w Niemczech był wyższy niż 50%. Eksperci CBRE wskazują, że w Polsce wciąż brakuje legislacji wspierającej lokalnych inwestorów, jak np. fundusze typu REIT.
W pierwszej połowie 2021 roku w polskie nieruchomości komercyjne zainwestowano 2 mld euro.
Jak wynika z danych NBP, największe upusty można uzyskać kupując mieszkanie na rynku wtórnym w Gdyni i w Warszawie. W tych miastach ceny podawane w ogłoszeniach są o ponad 20% wyższe niż te, po których ostatecznie dochodzi do zawarcia transakcji.
We Wrocławiu buduje się rekordową liczbę mieszkań, a zapotrzebowanie nabywców na nowe lokale stale rośnie. Stolica Dolnego Śląska przyciąga inwestorów jak magnes. Nie odstraszają ich nawet rosnące ceny mieszkań.
Liczba rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych w sierpniu 2022 roku zmniejszyła się o 23% względem roku ubiegłego. Ceny ofertowe w ciągu ostatnich pięciu lat w siedmiu największych polskich miastach wzrosły o 66%, a wzrost czynszów osiągnął 45%. Jakie inne wnioski płyną z raportu „Mieszkaniówka na rozdrożu. Jak pandemia, wojna i inflacja zmieniają rynek mieszkaniowy?” sporządzonego przez międzynarodową firmę doradczą Cushman & Wakefield?
Średnie ceny ofertowe są coraz niższe, ale jakich ofert jest na rynku najwięcej i czy rzeczywiście można kupić mieszkanie dużo taniej niż przed rokiem?
Biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą, nie należy spodziewać się zwiększenia popytu na rynku nieruchomości w ciągu najbliższego roku. Ograniczony dostęp do źródeł finansowania zakupu nieruchomości, wzrost kosztów utrzymania gospodarstw domowych oraz niska podaż pieniądza skutecznie blokują poprawę koniunktury.
Po kilkumiesięcznym zastoju związanym z pandemią, kiedy to inwestorzy wstrzymywali się z wydatkami oraz decyzjami o ekspansji i rozbudowywaniu portfolio, nadszedł moment zwiększonej aktywności na rynku gruntów inwestycyjnych.
W swojej codziennej pracy, zarówno architekci kubaturowi, jak i architekci wnętrz podejmują się projektów, które należy wykonywać pod nadzorem konserwatora zabytków.
Pierwsze półrocze 2021 roku można zaliczyć do rekordowych, jeśli chodzi o sprzedaż mieszkań w Polsce. W największych miastach w tym czasie deweloperzy sprzedali łącznie 39 tys. lokali, czyli o 14% więcej w stosunku do kwartału poprzedniego i o 7,2% więcej w stosunku do pierwszego półrocza 2017 roku – do tej pory uznawanego za najlepszy okres na rynku deweloperskim w historii. Nic nie wskazuje również na to, aby sytuacja w branży nieruchomości uległa zmianie w drugiej części roku. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Sprawdźmy.
Boom na rynku kredytów mieszkaniowych trwa. Miniony rok był rekordowy pod względem liczby udzielonych pożyczek hipotecznych, jak i średniej kwoty zobowiązania.
Według najnowszego raportu firmy doradczej Jones Lang LaSalle „European Office Property Clock Q3 2013”, europejski rynek wychodzi z kryzysu, a perspektywy jego dalszego rozwoju są coraz lepsze wraz z poprawą ogólnych prognoz gospodarczych. W dalszym ciągu jednak sytuacja i tempo zmian w poszczególnych lokalizacjach biurowych są zróżnicowane.
Czy to już pierwsze symptomy przegrzania warszawskiego rynku nieruchomości mieszkaniowych?
Dwa kameralne budynki z 16 mieszkaniami klasy premium wybuduje FB Antczak w Spandau – jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic Berlina.