Popyt na ziemię pod inwestycje komercyjne nie był w Polsce nigdy tak wysoki. Obserwując aktywność inwestorów możemy mówić o boomie na rynku gruntów inwestycyjnych. Notowana w ostatnich miesiącach wyjątkowo duża ilość transakcji przyniesie sektorowi absolutnie rekordowy wynik. Wartość wolumenu transakcji, według szacunków Walter Herz, może być w tym roku o prawie 60 proc. wyższa niż w najlepszych latach dla tego segmentu.
Na rynku gruntów inwestycyjnych zachodzą ostatnio spore zmiany. Oczekiwania ze strony właścicieli działek nadal są wygórowane, ale teraz kupujący skłonni są zapłacić więcej za parcele, które przygotowane są pod budowę wielorodzinnych inwestycji mieszkaniowych. Kiedy do sprzedaży trafia atrakcyjna działka, jest na nią wielu chętnych. Deweloperzy intensywnie poszukują gruntów, bo popyt na mieszkania, stymulowany rządowymi dopalaczami, nie maleje, a rynkowa oferta nowych mieszkań jest coraz skromniejsza.
Mieszkania, domy czy grunty – w co obecnie inwestować? Zdaniem ekspertów od nieruchomości każdy z tych produktów ma swojego klienta. Można mówić o pewnych trendach, które dzisiaj występują. Duży popyt i dość niska podaż na działki budowlane sprawiają, że ich ceny nadal będą rosnąć. Nie zabraknie także klientów na mieszkania i domki jednorodzinne. Jaki z tego wniosek? Inwestycje w nieruchomości i grunty są opłacalne, gdyż występuje na nie niesłabnący popyt.
Jakie inwestycje są teraz planowane? Pod jakie projekty poszukują gruntów inwestorzy?
Warszawska inwestycja Modern Mokotów, w której za realizację segmentu mieszkaniowego odpowiada Archicom, wkracza w kolejny etap. Deweloper zawarł umowę przedwstępną na zakup dodatkowego, sąsiedniego gruntu, który dopełni przestrzeń pomiędzy ulicami Postępu, Domaniewską, Wołoską i Marynarską. Transakcja stanowi kolejny krok mający na celu zmianę biurowego kwartału w kompletną, wielofunkcyjną dzielnicę żyjącą 24 godziny na dobę.
Matexi Polska dokonała podsumowania przeprowadzonych transakcji zakupu gruntów w pierwszej połowie 2022 roku i analizy potencjału inwestycyjnego.
Rynek budowlany spowolnił, zmianom uległy również strategie deweloperów dotyczące zakupu gruntów.
Popyt na grunty w Polsce zdecydowanie przewyższa podaż. Deweloperzy mieszkaniowi szukają dostępnych działek w miastach wojewódzkich, ale ich ograniczona dostępność powoduje, że rozglądają się także w mniejszych miejscowościach.
Bitwa o grunty inwestycyjne toczy się nadal, a brak atrakcyjnych aktywów jest coraz dotkliwiej odczuwalny. Dotyczy to wszystkich dużych miast w Polsce. Od dawna ziemia pod inwestycje nie jest już nigdzie łatwo dostępna.
Dane z raportu rocznego Colliers podsumowującego 2021 r. pozwalają prognozować, że wysoki popyt na mieszkania, nabywane zarówno w celach użytkowych jak i inwestycyjnych oraz niewystarczająca podaż napędzać będą wzrost cen mieszkań i gruntów w całej Polsce.
Dom Development S.A., lider rynku mieszkaniowego w Polsce,1 lipca br. nabył 77% akcji Sento S.A., dewelopera działającego w Krakowie. Cena transakcji wyniosła 35,4mln zł. W jej wyniku Grupa Kapitałowa Dom Development S.A., obecna do tej pory w Warszawie, Trójmieście i Wrocławiu, rozszerzyła zasięg swojej działalności o Kraków – drugi po Warszawie największy rynek deweloperski w Polsce.
Mimo, że od kilkunastu miesięcy widoczny jest wyraźny spadek zapotrzebowania na działki pod obiekty hotelowe w dużych miastach, popyt na grunty inwestycyjne wciąż jest bardzo duży. Grunty, które miały zostać przeznaczone pod inwestycje hotelowe czekają na lepsze czasy albo poszukiwane są dla nich alternatywne formy zagospodarowania, atrakcyjnymi parcelami na terenie największych miast nadal zainteresowani są deweloperzy mieszkaniowi, w tym również firmy z rozbudowanymi bankami ziemi.
Domy szybko zyskują na wartości oraz popularności wśród Polaków. Podobnie jak mieszkania są one dobrą inwestycją w dobie galopującej inflacji i potrafią ochronić oszczędności, a nawet je pomnożyć. Nic więc dziwnego, że przeznaczone pod nie grunty, sprzedają się dziś jak ciepłe bułeczki.
Dwa lata temu aż 11% inwestorów wskazywało trudniej dostępne grunty jako czynnik, który może mieć negatywny wpływ na liczbę planowanych inwestycji.