Najnowsze raporty dowodzą, że w Polsce w najmie instytucjonalnym oferowanych jest nieco ponad 7 tysięcy mieszkań. Wrażenie robi tempo rozwoju sektora – jak podaje Fundacja Rynku Najmu, w budowie znajduje się około 17 tysięcy lokali, a do 2025 roku liczba mieszkań w posiadaniu profesjonalnych podmiotów wzrośnie nawet do ponad 65 tysięcy.
Według raportu „Office Occupier – Rynek biurowy w Łodzi” firmy doradczej Cresa Polska, wolumen transakcji w pierwszych trzech miesiącach 2021 roku wyniósł 16.900 m2 i stanowił tylko 27,7% średniej rocznej z lat 2015-2020.
Dla wielu klientów wpłata kaucji jest istotnym obciążeniem i czynnikiem zniechęcającym do rynku najmu. Heimstaden wychodzi naprzeciw temu wyzwaniu. Pozytywna weryfikacja na platformie simpl.rent i ubezpieczenie płatności czynszu pozwoli na wynajęcie mieszkania bez dodatkowych zabezpieczeń w postaci depozytu.
Bouygues Immobilier Polska powierzy wykonanie nowych etapów osiedla Lumea w Warszawie firmie SPS Construction. Umowa z generalnym wykonawcą została podpisana, a budowa ponad 110 mieszkań wkrótce się rozpocznie. Obie firmy będą współpracować ze sobą raz piąty.
Czynsz z wynajmu, szczególnie w momencie tak rozgrzanego rynku jak teraz, to dobry sposób na dochód pasywny. Właściciele mieszkań mierzą się jednak z wieloma wyzwaniami. Eksperci firmy Rendin radzą, na co zwrócić uwagę, by bezpiecznie i korzystnie wynajmować lokal najemcy oraz ustrzec się przed ewentualnymi problemami na przyszłość.
Wojna w Ukrainie i ogromna ilość uchodźców przekraczających naszą wschodnią granicę, spowodowała, że z rynku najmu zniknęła większość mieszkań, a w niektórych miastach zaczyna ich brakować.
Najem instytucjonalny (PRS, czyli Private Rented Sector) to stosunkowo nowy model na polskim rynku mieszkaniowym i w odróżnieniu od mocno zakorzenionego najmu prywatnego, wciąż krąży wokół niego wiele nieporozumień. Czym jest najem instytucjonalny, dla kogo może być korzystnym rozwiązaniem, a dla kogo nie?
Rynek najmu w ciągu kilku miesięcy przeżył duży szok. W związku z napływem uchodźców oraz powrotami studentów i pracowników do biur w miastach popyt przewyższył podaż. Jednak nawet bez tak wyjątkowych okoliczności generował zyski.
Z danych Eurostatu wynika, że 84,2% Polaków mieszka we własnych mieszkaniach. Trend w wielu krajach europejskich wskazuje jednak na rosnące znaczenie najmu. Widać to również w Polsce. Z danych CBRE wynika, że we wrześniu 2020 r. w największych polskich miastach 28% mieszkańców wynajmowało mieszkanie.
Sytuacja mieszkaniowa studentów w Polsce staje się w ostatnich latach coraz bardziej skomplikowana. W największych miastach w Polsce brakuje aż 700 tys. mieszkań na wynajem. Jednocześnie ceny najmu wzrosły, w porównaniu do poprzedniego roku, nawet o kilkanaście procent. Malejąca opłacalność najmu sprawia, że coraz więcej studentów (przy częstym wsparciu rodziców) rozważa zakup mieszkania. Co mobilizuje klientów do podjęcia decyzji zakupowej oraz jakich mieszkań szukają obecnie studenci?
W pierwszym półroczu 2021 roku CA Immo podpisało łącznie 14 umów najmu w swoich projektach biurowych w Warszawie, zacieśniając przy tym współpracę z dotychczasowymi, wieloletnimi partnerami biznesowymi oraz pozyskując nowych najemców.
Kupno kawalerki, która pozwoli czerpać zyski z najmu przez wiele lat, a w odpowiednim momencie jej sprzedaż z zyskiem lub przekazanie dziecku?
Kolejno - luka podażowa, stabilny kwartalny popyt, praca zdalna w Kodeksie pracy, prop-tech, ESG i wyburzenia - największa polska firma doradcza AXI IMMO prezentuje sześć kluczowych trendów na rynku biurowym wraz z prezentacją szacunkowych danych dla sektora na koniec 2023 r.
Ponad połowa z 1,24 mln m2 powierzchni biurowych, na które w 2021 r. podpisano umowy najmu, znajduje się w Warszawie. Blisko 45% w całkowitym wolumenie transakcji stanowiły renegocjacje. Aktywność deweloperów koncentruje się w głównych miastach regionalnych poza Warszawą – w trakcie budowy jest tam prawie 3 razy więcej m2 niż w stolicy.
Rok 2020 nie był dobrym okresem dla osób czerpiących zyski z najmu mieszkań. Lockdown wywołany pandemią Covid-19 sprawił, że studenci zostali zmuszeni do nauki zdalnej i w zdecydowanej większości powrócili do rodzinnych domów. Zresztą, tak samo jak wielu pracowników z zagranicy, którzy na co dzień mieszkali i zarabiali w Polsce.